Słyszałem fantastyczne historie na temat starych modrzewi, w rejonie miejscowości Nendaz. I nie były one wyolbrzymione. W przeciwieństwie do drzew, które chciałbym Wam pokazać ;). Modrzewie są ogromne! Niektóre, ponoć mają 600 lat i nie mam powodów, żeby w to nie wierzyć. Obcowanie z naturą zawsze sprawia mi przyjemność, ale bliskość tak majestatycznych – starych drzew…
eh… co tu pisać. Zobaczcie sami! Ale! 😉
Zanim przeniesiecie się w krainę modrzewiowego raju chciałbym pokazać Wam zdjęcie modrzewi, w donicach. W końcu wszystko kręci się wokół bonsai, czyż nie?
Wybrałem kilka zdjęć, które wzbudzają podziw i zachwyt u większości.
Lata pracy. Podlewanie, nawożenie, przesadzanie, drutowanie, formowanie. Wykorzystując odpowiednie techniki, staramy się naśladować naturę. Albo tworzymy zupełnie coś innego.
Jedno jest pewne. Roślina w donicy, to już jakaś część natury. Pytanie co chcemy osiągnąć i co sprawia nam oraz innym przyjemność? Czy zadowolimy się wymyśloną przez nas formą, utrzymaną przez niekończące się drutowanie, czy poszukamy kształtu drzewa jako wynik pielęgnacji – zbudowanej struktury, zwężeń linii i wymian gałęzi? Odpowiedź należy do Was.
Ja wiem, że Bonsai to nie tylko roślina w pojemniku. Natomiast Sztuka Bonsai to coś jeszcze głębszego…
Cała dolina zapiera dech w piersi. Przestrzeń jest ogromna. Modrzewie są wszędzie, a niektóre sprawiają wrażenie jakby zostały nasadzone, w grupie 🙂
Kora! Jej bruzdy tak duże, mieszczą ludzką dłoń. Przytłaczają swoim wiekiem.
I jeszcze troszkę 🙂
Wiele modrzewi pokrojem przypominało stare drzewa liściaste.
Szczerze? Wcale mnie to nie dziwi.
Budzi się na wiosnę, osiąga swoją pełnię latem, przebarwia się jesienią i zrzuca igliwie na zimę. Czegoś Wam to nie przypomina? 🙂
Modrzew jest jednym z ciekawszych gatunków, które tak fantastycznie rosną w naszym klimacie. Osobiście uważam, że najciekawszym.
Niezwykle witalny. Można w nim uzyskać kilkukrotny przyrost w ciągu roku, a do tego posiada na tyle twarde drzewo, że shari, jiny i inne martwe elementy bardzo dobrze się utrzymują – nie szkodząc roślinie.
Czego chcieć więc. Ja w swojej kolekcji mam ich ponad 20. Idealny polski gatunek, niestety tak niedoceniany.
Każde drzewo było wyjątkowe. Każde zasługiwało na uwagę 🙂
Gdy już myślałem, że znalazłem modrzewia typu WOW ;), za chwilę wyłonił się kolejny. A za nim kolejny i następny…
W swoim archiwum znalazłem też zdjęcia z innego miejsca. Wybaczcie, ale nie pamiętam z którego. W Szwajcarii przejechaliśmy ponad 3000 km, a ponad 100 km pieszo w górach. Pod koniec już się trochę “pogubiliśmy” 😉
No i na koniec zostawiłem cukiereczek. Ponoć najstarszy, zbadany modrzew w Szwajcarii.
Dla skali uchwycenia ogromu drzewa, My:)